10.10.2013

Dziwne uczucie gdy idzie się do szkoły tylko po to by nie być w domu.
A gdy już siedzi się w domu szuka się sposobu by odciąć się od rzeczywistości...

22.09.2013

Dob­rze jest mie­szkać w lęku i pop­rzez strach słyszeć swo­je zęby, dob­rze jest dop­ro­wadzić swo­je życie do zagłady i ra­no na powrót je zacząć.
Nie ma zbyt wiele cza­su, by być szczęśli­wym. Dni prze­mijają szyb­ko. Życie jest krótkie. W księdze naszej przyszłości wpi­suje­my marze­nia, a ja­kaś niewidzial­na ręka nam je przek­reśla. Nie ma­my wte­dy żad­ne­go wy­boru. Jeżeli nie jes­teśmy szczęśli­wi dziś, jak pot­ra­fimy być ni­mi jutro?

Dzień jest zbyt krótki, noc jest za długa. Wydaję mi się jakbym krążyła po orbicie smutku i nie mogła się zatrzymać. Są jednak przebłyski gdy pojawia się szczęście lesz nie mam pojęcia jak zmienić orbitę więc to szczęście trwa krótko. 

Może i sama wybieram smutek nieświadoma tego wyboru. Bo łatwiej się zatopić w smutku niż walczyć o szczęście, które i tak trwa tylko chwilę, czasem dwie.

Żyję z dnia na dzień, ponieważ przestałam wierzyć w lepsze jutro.
Umiera się na wiele spo­sobów: z miłości, z tęskno­ty, z roz­paczy, ze zmęcze­nia, z nudów, ze strachu... Umiera się nie dla­tego, by przes­tać żyć, lecz po to, by żyć inaczej. Kiedy świat za­cieśnia się do roz­miaru pułap­ki, śmierć zda­je się być je­dynym ra­tun­kiem, os­tatnią kartą, na którą sta­wia się włas­ne życie.

Nie wiem jak ty ale ja się zgubiłam.
Krew leci po palcach już jej nie zatrzymam.
Umysł płata figle, spać mi nie pozwala.
Więc siedzę na łóżku i w dal zaglądam.

Wiem, że nie powinnam ciągle o przyszłości myśleć
lecz jak żyć tu i teraz gdy życie się sypie?
W przyszłości leży lepszy świat.
Więc jak w nią nie patrzeć? 

Muszę wstać by wszystko odbudować.
Ale leżąc na samym dnie nie wiem jak wyjść.